Bohaterowie: 

Mia Lipińska: 
„…żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy do niej strzelać
z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc,
ale ona jest sprytniejsza – wie, jak przeżyć. Potrafi znaleźć sobie drogę
do wolności i zaskoczyć nas, pojawiając się, kiedy jesteśmy już cholernie pewni,
że umarła, albo, że przynajmniej leży bezpiecznie schowana
pod stertami innych spraw…”

Uciekłam, wyjechałam z nadzieją, że zapomnę. Nie zapomniałam. Wróciłam, z nadzieją, że już go nie spotkam. Zraniona, rozżalona przestałam być sobą.
Kim jestem? Nazywam się Mia Lipińska. Mam dwadzieścia trzy lata. Niewysoka szatynka o brązowych oczach – cała ja.
Charakter? Mówią, że uparta, zaborcza, impulsywna. Lecz mam też zalety,podobno posiadam wielkie i dobre serce, poczucie humoru i staram się pomóc każdemu kogo napotkam. To opinie innych. Ja uważam się za kompletnie inną osobę.

„Mam wrażenie, że nasz świat został zakażony,
a ty jakbyś mnie porzucił. Okazało się, że nasze życie się zmieniło.
Kotku, straciłeś mnie.”


Wiktoria Gajda:
„Jako rodzice zawsze musimy mieć skrzydła wystarczająco duże,
aby otoczyć nimi dzieci i osłonić je przed krzywdą czy bólem.
To figuruje w naszym kontrakcie z Bogiem,
kiedy bierzemy na siebie odpowiedzialność za ich życie.”

Od zawsze byłyśmy razem. Ja i Ona. Dwie wredne, szukające swojego miejsca na ziemi dziewczyny. Kocham ją jak nikogo innego. Cóż, mam tylko ją.
Kim jest? Przyjaciółką, siostrą, moją rodziną. I choć w żaden sposób nie jesteśmy spokrewnione, oddałabym za nią życie. Rok starsza, lecz czasami zachowuje się jak dziecko.
Charakter? Zawsze mówi to ci myśli. Bardzo delikatna choć się nie przyzna. Każdego dnia wstaje z nowym nastawieniem do życia.

„Wiem, że byłam naiwna i czułam się jakbym
zawieszała motyle na niebie. Dziś drżę na ziemi.
Byłam naiwna i oddałam Ci swoje powietrze.„


Michał Kubiak:

„Mamy prawo popełniać w życiu wiele błędów.
Oprócz jednego; tego, który niszczy nas samych.”


Był najpiękniejszym co mnie w życiu spotkało. Miłość tak wielka, że zapierała dech w piersiach. Wydawało się być to pięknym snem. I było. Później zamieniło się w koszmar, z którego wybudziłam się niedawno z drżeniem serca.
Kim jest? Nie widziałam go pół roku. Nie wiem jaki teraz jest. Mam nadzieję, że sobą. Chłopakiem o wspaniałych błękitnych oczach i cudnym uśmiechu. Siatkarzem, którym zawsze chciał być. Wielkim i dobrym. Zawsze nim był, lecz nigdy mi nie wierzył, gdy to mówiłam.
Charakter? Nie byłabym obiektywna pisząc o nim. Z jednej strony mówiłabym o błędach i podłości. Z drugiej o jego dobroci, oddaniu i wrażliwym sercu. Tak naprawdę nigdy nie poznałam charakteru Michała Kubiaka. Lecz wiem jedno; gdy skończy siatkarską karierę, powinien zostać aktorem.

„Nie chcę być w dole, i po prostu chcę czuć się żywy,
móc znów zobaczyć Twoją twarz.”

Zbyszek Bartman:
‚Była ucieleśnieniem moich marzeń.
Dzięki niej stałem się tym kim jestem,
a trzymanie jej w ramionach,wydawało się
bardziej naturalne nisz bicie serca.”
Dobry kolega. I choć czasem sprzeczaliśmy się jak dzieci, zawsze godziliśmy się po pięciu minutach. Michał, mówił że jest największym uwodzicielem na świecie. Lecz to nie prawda. On po prostu bał się samotności.
Kim jest? Szatynem o zielonych oczach. Kompanem do nocnego picia piwa i wygłupów w fontannie. Tak właśnie go wspominam.
Charakter? Żartowniś jakich mało, ambitny i pracowity. Muchy nie skrzywdzi. Najzwyczajniej w świecie w nią nie trafi.

„Chciałbym móc pozostawić to wszystko.
To byłoby łatwiejsze niż czekanie na upadek”


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz